Wszystko podlega krytyce. Osobiście wychodzę z założenia, że jeśli coś ci nie podeszło, nie marnuj potem czasu na pastwienie się nad tym, szkoda twojego życia. Przesiąkniesz tylko negatywnymi emocjami i tak ci zostanie, mały czepialski typ. Być może inna jest sytuacja, kiedy chodzi o komentarz o restauracji i jej kuchni, daniu, w którym znaleźliśmy włos zapewne kucharza, inna zaś, gdy mówimy o jakimś artefakcie typu książka, piosenka, filmik na TikToku. Lepiej przemilczeć niż strzykać jadem.
poniedziałek, 18 marca 2024
wtorek, 5 marca 2024
Wszechstronność - felieton dla Onetu
Wszechstronnie utalentowany człowiek brzmi jak sen rekrutera HR, który szuka tego najlepszego, jedynego w swoim rodzaju pracownika. Niech pozbędzie się złudzeń. Geniusz ostatecznie nigdy nie dostosuje się do żadnego kodeksu, norm, a tym bardziej korpożycia. Będzie udawał, zapewniał, aktorzył, że da radę. Nie da. Każdy geniusz to dominium egotyzmu, raz z wielkim pożytkiem, raz z ogromnym balastem dla wszystkich dokoła. Również jego rodziny, o ile taką ma.
Dlatego świat coraz rzadziej potrzebuje geniuszy. Tych zaczyna zastępować nie kto inny jak sztuczna inteligencja, dzisiaj jeszcze w wersji beta, taka niczym pierwsze komórki GSM, pojutrze — superzaawansowane smartfony z niezliczonymi możliwościami kreowania, łączenia oraz kompilowania. AI nie zastąpi geniuszy, ale zmniejszy popyt na nich. To może uratować ich przed pułapką bycia kimś znacznie lepszym od swojego gatunku.
czwartek, 29 lutego 2024
29 lutego #przerwanysenkornagi
Świadomy nieuchronności ustaleń naukowych, wiem, że interesują mnie w przekorny sposób ci skazani na Shawshank, ci, którym coś wypada lub wypadło właśnie 29 lutego. Mieli pecha się wtedy urodzić albo umrzeć, ciekawe, czy ktoś ośmieli się wziąć 29 lutego ślub? Pewnie tacy się znajdą, śmiałków nigdy nie brakuje, jak planktonu dla wielorybów; robią to niby dla przekory, a potem oszczędzają na rocznicy, bo wychodzi im co cztery lata…
niedziela, 18 lutego 2024
Wyprzedzający wyprzedzających - felieton dla Onet
Najgorszy jest moment, kiedy wyprzedzasz. Wiadomo, lewym pasem. Nagle we wstecznym lusterku widzisz, że kiedy "pożerasz" pojazd jeszcze przed tobą, to ciebie w tym samym momencie chce pożreć jeszcze większy rekin szos. Nie daje ci czasu na zastanowienie się, kiedy zjechać bezpiecznie na prawy pas, bo on chce, byś zjechał/a natychmiast, bo on jedzie, bo on musi wyprzedzić ciebie, a jak mu nie zjedziesz w tej chwili, to on cię rozjedzie razy dwa. I wcale nie mam na myśli rozbestwionych posiadaczy SUV-ów. Czasem właściciel gruchota, jak to mówią, potrafi nieźle przysmalić, gdyż tak ma z natury, spal się silniku do ostatniej turbiny, lecz ja ci pokażę, jaki ze mnie chojrak ekspresówek.
poniedziałek, 29 stycznia 2024
Komunikatory - felieton dla Onet
Nigdy jeszcze tak wielu nie mogło kontaktować się z tak wieloma – jak właśnie dzisiaj, jutro i pojutrze, dzień w dzień, noc w noc, dosłownie o każdej porze, jeśli trzeba. Zetki może wzruszą ramionami; dla nich to oczywista oczywistość, jak w zimie nowa odsłona zestawu McDrwala. Ale i one, Zetki, kiedyś zostaną odsunięte na tory boczne przez inne, jeszcze bardziej zadziorne i progresywne z duchem przyszłego czasu litery alfabetu, bo taka niestety kolej przemijania.
piątek, 26 stycznia 2024
Horror #przerwanysenkornagi
Prawdziwy horror to taki, który sprawia, że zapominasz o samym filmie. Wydaje ci się, że to dzieje się naprawdę. Przeszywa cię autentyczny dreszcz grozy, coś przerażająco atawistycznego. Masz ochotę nie tylko zamknąć oczy, ale i przestać słyszeć, a najlepiej to jak najszybciej zakończyć projekcję i przełączyć się na jakiś rozluźniający twój state of mind komediodramat.
środa, 17 stycznia 2024
Morsy - felieton dla Onet
Morsowanie wzmacnia układ odpornościowy. Dodaje szwungu układowi sercowo-naczyniowemu, rzekłaby szkolna pani biologiczka. Ogólnie zapewnia więcej niż mniej. Jednak wymaga konkretnej ofiary. Mianowicie zanurzenia się w lodowatej wodzie. Co wcale nie jest takie oczywiste. Pamiętacie, jak w "Titanicu", już na końcówce tonął protagonista grany przez Leonardo DiCaprio? Tonął nie tyle, że musiał tonąć, ile że naprawdę było mu zimno i zwyczajnie oraz stopniowo, minuta po minucie, jak to człowiek słabł i słabł, więc tonął. I utonął. A nasze oczy zalały się empatycznymi łzami.
czwartek, 11 stycznia 2024
wtorek, 9 stycznia 2024
Pokolenie Ż - felieton dla Onet
Pamiętacie kultowy film "Clerks" Kevina Smitha z 1994? Kto by nie pamiętał. No oprócz nomen omen, pokolenia Z. W tym pełnym emocji i czarnego humoru obrazie sprzedawcami zostali niepodrabialni językowo autentyczni frajerzy. Mistrzowie ciętych ripost oraz analiz, których nikt nie chce słuchać. Recenzenci wszystkiego, których opinii nikt nie zamierzał publikować. Kontestatorzy technik marketingowych, które producenci dóbr wszelakich próbują wdrożyć na półce sklepowej. Ciężko dłużej być sprzedawcą, traktowanym jako operator kasy fiskalnej. Mimowolnie stajesz się jej elementem, jesteś jej żywą, bo ludzką inteligencją, która potrafi umiejętnie nabić paragon, a jeszcze sprzedać klientowi dodatkowy towar. Od tego zależy twoja prowizja do niskiej pensji.
"Miłość i zbrodnie w czasie wolnym" w finałowej siódemce Przemysława Poznańskiego
Czy pośród wielu świetnych książek można wskazać najlepszą? Z tym dylematem mierzą się od lat jurorzy najważniejszych konkursów literackich. Czasem z ich decyzjami się zgadzamy, czasem nie do końca, bo sami typowaliśmy inny tytuł. Zresztą, nikt nie jest nieomylny – czasem więc przepadają książki wybitne, a wyróżniane są średnie. Na szczęście zawsze można wskazać własną „finałową siódemkę”, z czego od trzech lat skwapliwie korzystam. Styczeń to zresztą najlepszy ku temu moment – trwa właśnie nabór książek do najważniejszych konkursów literackich i już wkrótce rozpocznie się trwający wiele miesięcy czas festiwali i gali, podczas których zacne grona wskażą swoich faworytów.
wtorek, 2 stycznia 2024
niedziela, 31 grudnia 2023
A tobie Mikołaj przyniósł książkę? #przerwanysenkornagi
W czasach streamingu filmowego, nieprawdopodobnej jak nigdy dotąd dostępności fabuły na wyciągnięcie karty kredytowej, w czasach platform czytelniczych, gwarantujących w ramach abonamentu wgląd do setek tysięcy książek, w tym „od groma” nowości, artefakt zwany książką tym bardziej nabrał unikalnej wartości. Jakby pochodził z jakiejś undergroundowej niszy, w której krzewi się tradycyjne wartości bez oglądania się na progres świata, digitalizację, tiktokizację i inną -ację. „Książka, przyjaciółka amisza”, napisałby krnąbrny młodziak-copywriter. Tak czy owak, książka przestaje być tradycyjnym tworem z papieru, dzieckiem Gutenberga; jest nim, ale bywa także czymś radykalnie innym, choć nadal mocno tym samym.
sobota, 23 grudnia 2023
Wywiad dla nakanapie.pl
Jest Pan autorem bardzo wyrazistym i odważnym. Czytelnicy albo zachwycają się Pana twórczością albo ją krytykują. Jak Pan myśli, dla kogo Pana powieści będą dobrym wyborem?
Tak już było od debiutu, czyli „Poszukiwaczy opowieści”, a „Gangrena” dopełniła sprawę. Kocha, lubi, szanuje lub wręcz przeciwnie (śmiech). Z drugiej strony „Rzęsy na opak” znalazły się gdzieś pomiędzy. Niewątpliwie jednak takie historie jak „Cięcia” „Znieczulenie miejscowe” czy „Przerwany sen Kashi” nie są dla wszystkich, bo niemożliwością jest pisać dla wszystkich, podpiąć się pod każdy gust. Staram się każdemu swojemu prozatorskiemu projektowi dać z siebie więcej niż więcej, sprecyzować właściwy język narracji, temperaturę opisów oraz energię dialogów. Jednym faktycznie bardzo się to podoba, drudzy często niepotrzebnie utożsamiają mnie jako autora z wybranymi, kontrowersyjnymi bohaterami powieści, z ich poglądami czy zwłaszcza postępowaniem. A że nie jest to literatura gatunkowa, więc mimo wszystko umowna, tylko piękna, obyczajowa, bardziej realnie namacalna, to takie wrażenie odbioru jest jeszcze bardziej spotęgowane. Powiem to również jako czytelnik: moje powieści są dla czytelników, którzy szukają literatury nieobojętnej na świat, wyczulonej na pewne sytuacje, dotykającej zarówno obyczajowości, jak i etyki, nieobawiającej się żadnych „bogów wszelakich” oraz tematów, nawet tych z tak zwanego poziomu tabu. Moim celem nie jest szokowanie na siłę, tylko proponowanie powieści, które chłonie się mocno głową, ale jeszcze mocniej sercem. I choć brzmi to jak jakiś wypis z Coelho, to kto przeczyta na przykład powieść „Berlinawa”, zobaczy, o co mi chodzi bez jakiegoś wymądrzania się czy pozowania na mędrca od literek.
czwartek, 21 grudnia 2023
Pan telewizor - felieton dla Onet
Często oglądałem u babki wieczorynkę, niestety w czerni i bieli. Potem jednak świat stał się kolorowy. Albo dzięki znajomościom, albo przez kolejkę społeczną, tego babka nie zdradziła. Udało się bowiem kupić cudo ówczesnej techniki: telewizor Rubin. To był hit PRL-u, choć na licencji rosyjskiej (a jak rosyjskiej, to zapewne podkradzionej z Zachodu i podrasowanej na sposób wschodni). Wymiatał jak na tamte warunki, wyróżniając się 24-calowym ekranem. Ważył około 60 kilogramów i żarł sporo prądu, więc należało uważać, oglądając "Czterech pancernych i psa", by nie włączać innych urządzeń, bo mogło dojść do niezłej salwy w przewodach.
poniedziałek, 11 grudnia 2023
Pokolenie Wrapped - felieton dla Onet
Opowiem więc o sobie. Okazuje się, że w najnowszym sprawozdaniu Spotify Wrapped ogarnąłem ponoć 73 gatunki muzyczne. Gdyby mój gust muzyczny był kanapką, to jej główne składniki układałyby się następująco: hands up, euphoric hard style, pop dance, uplifting trance i dark techno. Hmn, sam nie wiedziałem, że niektóre tak się nazywają! I że ze mnie taki imprezowy typ. Liczba przesłuchanych utworów równa się 4 651. Kolejne wskazanie: jestem wśród 12% najaktywniejszych słuchaczy na świecie. Gdyż przesłuchałem dokładnie aż 3 656 wykonawców. Na koniec podsumowujący claim: W tym roku pochłaniałeś muzykę jak prawdziwa bestia.
poniedziałek, 4 grudnia 2023
Masło+ felieton dla Onet
Kiedy prezesi zarabiają krocie, my walczymy nie tyle o tysiące, ile o setki, jeśli nie dziesiątki. Przykłady? Podrożał kebab, danie dnia często wielu Polaków, którzy paradoksalnie nie znoszą wpływów orientalnych. Za to ze smakiem go pałaszują. Zdecydowanie nie przypomina tradycyjnych pierogów czy kotleta schabowego. Kopnęły rachunki za prąd. Spółdzielnie mieszkaniowe twardo wywindowały czynsz w każdym zarządzanym przez siebie bloku. Rentierzy rozklonowali niczym owcę Dolly opłaty za wynajem. Dostały wysokiej gorączki stawki za wizytę u lekarza, a też i "pogrzebowe" u grabarzy. Zaostrzyły się paragony za manicurzystkę. Podcięły drastycznie nasze konta podczas wizyt u fryzjera czy barbera. Zabukowały większe koszty wypady do hoteli SPA. Wzleciały jeszcze wyżej opłaty za wszelkie loty za granicę, a też krajowe. Rozpędziły się ponad dopuszczalną miarę w kosztach bilety za pociągi. Dla wiernych w kościołach wzleciała niebotycznie ofiara na tacę, bo jakże to tak, wstydź się, jeśli wrzucasz tylko pięć złotych do koszyczka, skoro wszyscy co najmniej dwudziestkę.
czwartek, 30 listopada 2023
Kierowca tira #przerwanysenkornagi
Jeden z dzieciaków, mój rówieśnik, nazwijmy go Leszek, to był niezły „banditos”. Ciągle coś mu się przydarzało. Mamy świeżo naście lat, pływamy w pobliskiej rzece, bach, Leszek natrafia stopą na szkło osadzone zdradziecko na dnie, następuje głębokie rozcięcie, Leszek wlecze się na brzeg, krwawi jak zwierzątko, które porwano z farmy do rzeźni. Ale przeżył, żeby nie było. Inna scena: rozmawiamy ze sobą przez płot, Leszek jak to on, dwóch sekund spokojnie nie usiedzi, podskakuje i chwyta się za jakąś wystającą gałąź orzechowca, mówię: Leszek, uważaj, bo… Nie zdążyłem, gałąź się złamała, Leszek z prędkością co najmniej światła ląduje plackiem na ziemi, tak nieszczęśliwie, że łamie sobie rękę. Na drugi dzień paraduje z gipsem i szuka nowych wyzwań.
czwartek, 23 listopada 2023
All Russian Inclusive - felieton dla Onet
czwartek, 2 listopada 2023
SPA narodowe - recenzja
wtorek, 31 października 2023
Jesieniar #przerwanysenkornagi
No ale jest jesień. Ostrzegawczy bat dla bezdomnych, by się wreszcie ogarnęli i poszukali schroniska na zimę, inaczej nie dociągną do wiosny. Jesień: nowe promocje biur podróży, „poczuj lato na jesieni za połowę ceny”. Dziesiątki reklam z podkładem Vivaldiego. TikTokowe filmiki o deszczu pożółkłych liści, zwiastujących czas zmiarkowania, dystansu, wycofania. Ubytek wiewiórek, jeży, niedźwiedzi, a nawet wielu naszych znajomych, szykujących się już teraz do zimowego snu.
środa, 25 października 2023
piątek, 20 października 2023
czwartek, 12 października 2023
Spotkanie autorskie w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich
POWIEŚĆ:
Miłość i zbrodnie w czasie wolnym to powieść z literackim pazurem i fabularnym zacięciem. Intryguje swoim stylem, ujmuje humorem, a przy tym zapewnia sensacyjną akcję, pełną zaskakujących rozwiązań. Gatunkowo to literatura piękna, obyczajowa, której bliski jest komediodramat.
https://shorturl.at/mruDT
dlatego najkorzystniej zamówić ją przed eventem.
papier: https://shorturl.at/fiLW2
ebook: https://shorturl.at/jJOU5
środa, 11 października 2023
niedziela, 1 października 2023
sobota, 30 września 2023
Bajki #przerwanysenkornagi
Zamiast wdrażać progres i pokazać, że my Polacy jesteśmy awangardą Europy, zamiast iść z duchem czasu, zamiast go wyprzedzać dzięki naszej pracowitości i gorliwości, poddani jesteśmy regresywnym rządom wyjątkowych bęcwałów oraz ideologicznych szubrawców. Nawet ich ostatnie cenzorskie zapędy, by zaszkodzić „Zielonej granicy” Agnieszki Holland, pokazują, jak brunatna to w istocie siła.
Więc tym bardziej ciekawi mnie, jaki finał znajdzie ta nasza polska bajka. Jeśli nie skończy się szczęśliwie, to skończy się, no cóż, nieszczęśliwie. Tak, jakby wilk jednak strawił Czerwonego Kapturka, a jeszcze na dokładkę pożarł myśliwego, babcię, a nawet grasujące w domku myszki. To tak, jakby stopa Kopciuszka nie zmieściła się w pantofelku trzymanym przez księcia. Wreszcie tak, jakby to nie zła czarownica spłonęła w piecu, tylko Jaś i Małgosia.
czwartek, 28 września 2023
O premierze powieści MIŁOŚĆ I ZBRODNIE W CZASIE WOLNYM
– W takiej powieści zawsze będzie jednak bohater kolektywny, złożony z konglomeratu różnych gości, rezydentów, ale i pracowników, których postępowanie implikować będzie postępowanie bohaterów pierwszoplanowych – mówił Dawid Kornaga.
wtorek, 26 września 2023
Wywiad dla lubimyczytac.pl
Anna Sierant: Zaczęłam czytać „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” z przekonaniem, że mam w rękach kryminał. Szybko okazało się jednak, że nie do końca. Znajduję w tej książce elementy i powieści obyczajowej, i sensacyjnej, czasem przypomina ona też thriller, w którym ważna jest psychologia postaci. Czy „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” da się gatunkowo przyporządkować?
Dawid Kornaga: To rodzaj powieściowego komediodramatu. Coś lekkiego na pierwszy rzut oka, komediowego, ale w miarę poznawania tej historii coraz bardziej pełnego konkretnej dramy. Fabularnie więc to powieść obyczajowo-sensacyjna, osadzona w literaturze pięknej, z dbałością o styl oraz przeróżne zabiegi językowe. W „Miłości i zbrodniach w czasie wolnym” nie brakuje dowcipu, jest sporo kryminału, a przy okazji obyczajówki. Dzięki niej możliwa jest właśnie psychologia postaci, która modeluje relacje między nimi, co wpływa na przebieg akcji. Zaznaczę – w ciągu doby hotelowej. To istotna konstrukcja tej opowieści, która zaczyna się w sobotę w południe, kończy zaś w niedzielę po południu. Ważną rolę pełnią także dygresje dotyczące przeszłości niektórych gości SPA, co wpływa na ich działanie tu i teraz.